Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Męska depresja

Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 17:01:10               

"tylko co mi z tego jak życie już dobiega końca....."

Felka, nie wiem kto to napisal czy powiedzial, ba moze sama to wymyslilam ze nie oplaca sie myslec o wlasnej smierci, bo dopoki zyjemy, to nie ma smierci, o kiedy ona bedzie nie bedzie nas, no ale wiem...wiemy ze nadejdzie.
Dlatego napisze cos bardza smutnego...
A moze warto choc by w ostatniej sekundzie zycia, poczuc siebie, by przy ostatnim tchu wlasne mysli stworzyly nam niebo...
Kazdy umiera sam, ja wiem, ale gdy sie siebie dla rzekomego szczescia zewnetrznego zatraca, to ostatnie mysli moga stwozyc pieklo.
Gdy nie poznaje sie juz w agoni dzieci, meza, salonu itp, to zostaje sie z soba samym i co gdy siebie nie nawidzimy w takim momencie?
Pieklo i chyba najgorszy dramat.
Kurcze nie wiem czy dobrze ze to napisalam.
Ty, Fela, masz szanse zobaczyc to co ja w Tobie widze, co widzi Chello, KK i inny, czyli WYROZUMIALOSC I MILOSC.
Coz optymizmem i lekkoscia nie tchnelam, ale na tyle Cie juz Felka poznalam ze mam odwage przycisnac ENTER;)

"(nadal się dziwię skąd Ty wiesz, że "rozdział" może trwać do śmierci?)"

Czlowiek jest za bardzo skomplikowany psychicznie, duchowao i cielesnie, zeby wykluczyc taka mozliwosc.
I przeciez...tyle grobow pod plotem cmentarnym....
Ale, nie mozna tez wykluczyc mozliwosci oswiecenia:))

Pamietasz, jak kiedys pisalam o takiej zwyklej niedzieli, kiedy czlowiek wstaje..
Jest taki moment po przebudzeniu ze wiemy ze nigdzie nam nie spieszno, ze nic nas nie boli, ze lodowka pelna i w ogole pelnia szczescia.
I wiesz ze ja w takie niedziele caly dzien lezalam w lozku, bo cos mi mowilo "po co wstawac" i zaczynalam byc coraz bardziej nieszczesliwa, a na wieczor to juz siodme nieszczescie bylam.....Hmmmmm dlaczego?

Napisze to "dlaczego" mym zdaniem.
Ale pozniej, bo wolana jestem na korytko:)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku