Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Zaburzenia osobowości

Autor: Agnieszka2010   Data: 2010-05-21, 22:23:28               

Nawet chciałam wybrać się do specjalisty, ale nie mam odwagi... Tzn. Co z tego, że pójdę, jak wejdę i co? Właśnie nic.. Będzie wielka cisza. Bo to "obcy", a ja nie potrafię otworzyć się przed "obcymi". Nie potrafię normalnie rozmawiać, a co dopiero zwierzać się z tego co mi jest. Tu mogę napisać wszystko, albo na gadu-gadu, czy chociażby w esemesie, ale nie w rzeczywistości komuś twarzą w twarz, komuś kogo nie znam. Słowa stają mi w gardle i nie mogę mówić jakby coś mnie blokowało, jedyne co uda mi się wydusić, to "tak, nie, ehe, nie wiem itp itd". Po prostu dzieje mi się coś dziwnego, nie wiem jak to wyjaśnić. Zaczynam się denerwować, nawet dłonie robią mi się zimne. I tak jest zawsze wśród obcych lub osób które mało znam. Nie potrafię wtedy normalnie mówić..
Najbliższą mi osobą jest mój chłopak i dziwie się że to wytrzymał, bo początki były straszne. Znamy się ponad trzy lata i nawet teraz trudno mi z nim rozmawiać na ten temat.
Na mieście też jest tragicznie. Czuję się osaczona. Wszyscy się na mnie patrzą z taką.. pogardą i czasem się śmieją. Wtedy chodzę jak robot, sztywno i mechanicznie. Czasem myślę, że za chwilę ktoś do mnie podejdzie i mnie zaczepi albo napadnie.. Jak idę z kimś to trochę mniej się boje. Z telefonami też jest źle. Zazwyczaj nie odbieram. Ale czasem trzeba gdzieś zadzwonić.. W szkole też było strasznie. Na przerwach.. a najbardziej przy tablicy, to było okropne i na dodatek z nerwów wszystko zapominałam i nie mogłam się skupić. Głupie dodawanie sprawiało mi trudności chociaż normalnie nie mam z tym kłopotu. Zawsze każdy mi mówił " patrz się na mnie jak ze mną rozmawiasz" ale jakoś nie mogę.. Często płacze w nocy, bez większego powodu, zaczynają nachodzić mnie jakieś myśli robi mi się smutno, potem jeszcze bardziej i jeszcze.... Jak wychodzę z domu to po 5 razy sprawdzam czy zakręciłam gaz, zgasiłam światło i czy zamknęłam drzwi. Dużo dziwnych rzeczy. Czasem siedzę z telefonem lub z jakimś innym przedmiotem i nachodzi mnie ochota żeby rzucić nim o ścianę czy podłogę - zniszczyć. Czasem sobie myślę, że po prostu jestem jakimś dziwakiem czy czymś... Wszystko muszę robić w kolejności i nie wiem czemu.. Trudno jest pisać co się robi dziwnego, bo się to robi, ale ciężko jest sobie przypomnieć te wszystkie rzeczy bo się o tym nie myśli. Nie wiem czemu jestem taka baznadziejna... taki... nikt.....

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku