Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: re

Autor: stokrotkaa   Data: 2013-05-05, 19:24:08               

A może coś w tym jest, ze nie czujesz terapeutki, że ci jej za mało, a za chwilę mówisz, że to ty jesteś najważniejsza i to ty się liczysz, więc czego od niej oczekujesz?

Cale zycie liczyli sie w moim zyciu inni, nie ja - czas najwyzszy zadbac o siebie. Wybacz, ale nie znasz mnie i to diagnozowanie na podstawie strzepkow informacji daje ci czesto chybiony obraz mojej osoby. Musialabym ci wyluszczyc wszystko, ale nie bedziemy robic terapii publicznie, bo to zbyt intymne.

"W twoich wypowiedziach widać taką pewność siebie, taką mądrość, że ja też się dziwię po co ci ta terapia. W sumie ty nie potrzebujesz drugiego człowieka skoro sama sobie jesteś wszystkim".

Wrazenie moze powstawac takie wlasnie, jak piszesz, ale znowu jest to mylne wrazenie i zgadzam sie ze wszyscy potrzebujemy innych, bez wyjatku. Niektorzy potrzebuja masy ludzi wokol siebie, a niektorzy zaledwie dwoch trzech osob i to juz bedzie dla nich tlum - w kazdym razie kazdy czlowiek potrzebuje interakcji, fakt.

"Zadziwiające jest jakie masz rozdmuchane poczucie wartości. Jedna terapeutka była ok, no ale się role odwróciły. Psychiatra w sumie dobra, ale też się poddała bo ty taka mądra, że możesz psychologię studiować. Teraz terapeutki nie czujesz, pewnie tez za głupia. Wiesz co? Skoro taka jesteś dobra, lepsza od specjalistów to sama sobie pomóż. To dla ciebie pewnie pikuś". ;)

:))))))))) dobrze, ze choc takie wrazenie sprawiam :) To wszystko wynika z tego, ze byc moze naprawde nie mam zaufania do terapii jako takiej stad te perypetie. Sporo siedze w sprawach duchowych, czytuje duzo madrych ludzi i to co mowia czesto bardzo silnie ze mna rezonuje.... ci najbardziej wybitni odrzucaja terapie, twierdza ze tak naprawde to niewiele daje.... czasem mam wrazenie ze maja naprawde racje. Byc moze terapia nie jest dla mnie, po prostu :) Twoj sarkazm mnie rozbawil :)))

Pewnie jakies cechy narcystyczne mam, nawet na pewno, czasem to u siebie widze, ale mysle, ze jest to w granicach normy. Zapewniam, ze mam jeszcze pare innych cech rownie ciekawych (narcyzm w granicach normy nie uwazam za cos zlego, wrecz przeciwnie). Bylam niedoceniana w dziecinstwie, wiec musialam sama sie przed soba chwalic, ze nie jest zen mna tak zle :)))

"Ja też mam ogromną wiedzę psychologiczną i medyczną, tez mnóstwo wiem i też miałam poczucie, że jestem mądrzejsza od radia i z powodzeniem wyprzedzałam terapeutkę, a dzisiaj wiem, że to wszystko było obronne, że całe moje mądrości były po to żebym nie musiała dopuścić do siebie człowieka, żebym nie musiała wchodzić w bliską relację i to na dodatek zależnościową od kogoś, bo to by oznaczało narażenie się na odrzucenie. nie chciałam stać się zwykła, przeciętna, słaba i czasami czegoś nie wiedzieć, albo nie daj Bóg przyznać rację komuś. Heh, niesamowita jesteś. W każdym razie ja ci powodzenia życzę". :)

:))))))))))) Fajnie to napisalas. Dzieki. Jest cos na rzeczy. Porozmawiam sama ze soba na ten temat i zobacze co sie wykluje, jakie wnioski mnie najda :)




Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku